Historia człowieka jest nieodłącznie spleciona z siłami natury, które zawsze budziły w nas zachwyt, strach i bywały bezpośrednim zagrożeniem dla naszego przetrwania. Niekiedy anomalie klimatyczne prowadziły do dramatycznych wydarzeń, takich jak glodowe katastrofy, epidemie, przymusowe migracje czy zmniejszenie liczby ludności. W wielu starych kronikach, dziennikach i opisach z epoki można znaleźć wiele relacji dotyczących niepokojących zmian pogody. Najczęściej w takich dokumentach pojawiają się opisy lat o skrajnej suchości i upałach, które skutkowały drastycznym ograniczeniem dostępności żywności.
Jednym z najbardziej pamiętnych przykładów suszy jest rok 1121. Zgodnie ze źródłami historycznymi, brak deszczu od marca do maja spowodował usychanie ozimin i nowo posianych zbóż. Wywołało to katastrofalną sytuację, m.in. klęskę plonów oraz gwałtowny wzrost cen jedzenia zarówno w Polsce, jak i w sąsiednich krajach. Podobne warunki, niezwykle suchy i gorący klimat, charakteryzowały lata 1310 i 1387. Gabriel Rzączyński, autor książki „Historia naturalna ciekawa Polski i Litwy…”, opisał jak ekstremalne upały i susza w 1310 roku doprowadziły do przedwczesnego zasychania zbóż i rzek.
Jan Długosz, w swoim opisie z 1473 roku, przedstawia analogiczną sytuację, zaznaczając, że Wisła była wówczas tak niska, że lasy i krzewy płonęły na obszarze całej Polski. Susza powodowała zniszczenie wiosennych upraw, a zwierzęta jedząc piasek zmieszanymi z trawą ginęły. Także rok 1539 był wyjątkowo suchy – jak wspomina ks. Rzączyński, Wisłę można było przekroczyć konno pod Grudziądzem, bez potrzeby użycia łodzi.
Początek XVIII wieku przyniósł kolejną wielką suszę, która dotknęła Polskę aż do 1718 roku. W tym okresie wszystkie plony zostały spalone przez słońce. Mimo wilgotniejszego roku w Małopolsce w 1719, zachodnie regiony kraju (Wielkopolska i Śląsk) nadal borykały się z suszą i niedoborami zbóż, co wymagało sprowadzania żywności z Małopolski.
W XIX i XX wieku również notowano susze, jednak dzięki systematycznym obserwacjom i gromadzeniu dokładnych danych klimatologicznych, te zjawiska były lepiej dokumentowane. Na przykład, rok 1894 był niezwykle suchy, z roczną sumą opadów stanowiącą jedynie około 58% średniej wieloletniej. Mimo to jednak, nie doszło wtedy do klęski głodu.